14 grudnia 2014

Kompleks paliwowy Kreigsmarine

Po zajęciu Gdyni, Niemcy podjęli decyzję o przekształceniu portu w bazę dla jednostek Kriegsmarine. W Gdyńskiej stoczni produkowane były  części do U-boot’ów oraz naprawiano inne niemieckie jednostki pływające. Jako, że taka baza portowa potrzebowała zaplecza paliwowego w pierwszej połowie 1940 roku rozpoczęto budowę bazy paliw ciężkich na Obłużu.

  Przy budowie brali udział więźniowie obozu Stutthof, ale również ludność cywilna oraz niektórzy niemieccy specjaliści budowlani. Kompleks zawierał  3 zbiorniki, które  wypełnione były paliwem ciężkim aż po sam strop. Składały się z dwupoziomowej sieci tuneli (Długości około 100 metrów każdy), oraz 6 zbiorników na mazut o pojemności ok. 1400 m. W środku znajdowała się również maszynownia i 2 budynki techniczne. Ich budowa była znakomicie zaplanowana tak, aby przetrwały każdy nalot alianckich i radzieckich bombowców. Jak się później okazało  w stu procentach spełniły swoje zadanie. Po wojnie teren zbiorników przejęło Wojsko Polskie i dobudowując halę, kilka budynków, małą stację paliw oraz 3 (dużo mniejsze niż niemieckie) zbiorniki ją obsługujące. Główne zbiorniki przerobiono na garaże. Jednostka miała charakter główne samochodowy i była dobrze strzeżona. Dziś wojsko opuściło ten teren, który stoi w Gdyni nadal i niszczeje, stanowiąc jednocześnie jedną z największych gdyńskich budowli podziemnych. Bez problemu można się dostać tylko do dwóch hal, około 2 km tuneli i maszynowni. Choć uległa ona zniszczeniom to silniki i pompy można jeszcze zobaczyć. Instalacja elektryczna przestała istnieć. Mimo wszystko rozmiar całego kompleksu wzbudza zachwyt wśród zwiedzających. Niestety w styczniu 2014 roku rozpoczęto proces niszczenia terenu pod inwestycje mieszkaniową.



Kompleks jest wciąż łatwo dostępny. Niestety większość budynków zostało już doszczętnie zniszczonych, jednak to co najlepsze wciąż jest pod ziemią. Patrząc na ogrom pracy włożony w budowę obiektów biorąc pod uwagę tony zbrojonego betonu wykorzystanego do ich budowy oraz grubość ścian około 0,5 m to ekipa rozbiórkowa będzie miała nie lada trudności z ich wyburzeniem. Należy pamiętać, że  niektóre z tuneli są zalane, dlatego warto zaopatrzyć się w kalosze. Panuję tam niezwykle mroczna atmosfera zważywszy na liczne satanistyczne graffiti oraz wszech panującą woń mazutu. Ogólna ocena: 9/10




















































































































































 

2 komentarze: